Lazy girl’s job, snail girls – kim są i jak przekładają się na efektywność w pracy?

snail girls

W mediach społecznościowych, np. na TikToku, co jakiś czas pojawiają się nowe zawodowe trendy, promowane przede wszystkim przez przedstawicieli pokolenia Z. Były już „quiet quitting” i „bare minimum Monday”, które wywołało prawdziwą burzę wśród twórców i twórczyń (czyli zatrudnionych), ale i wśród pracodawców. Gdy rynek pracy nieco oswoił się z zetkową filozofią produktywnego minimalizmu, pojawiły się kolejne trendy: „lazy girl jobs” i „snail girl”. Co się pod nimi kryje i jak wpływają na efektywność w pracy? Czy w tym kontekście media społecznościowe mają negatywny wpływ na rynek pracy?

Lazy girl job – nowy trend pokolenia Z

Termin „lazy girl job” ukuła Gabrielle Judge w maju 2023 r. Według niej przymiotnik „lazy” (leniwy) nie oznacza braku produktywności czy niewywiązywania się ze swoich obowiązków, ale błogostan, który osiągają osoby znajdujące w życiu zawodowym i prywatnym całkowitą równowagę. Zgodnie z tym sposobem myślenia „lazy girl jobs” dają przestrzeń nie tylko na pracę, ale też na hobby, zdrowie, relacje międzyludzkie, czyli po prostu… szczęście.

Doskonałym przykładem trendu „lazy girl job” jest Victoria Bilodeau, dawniej zatrudniona na stanowisku technika ochrony środowiska. Kobieta zamieniła 10 godzin pracy dziennie na pracę do trzech godzin. Aktualnie pracuje jako specjalistka freelancer ds. marketingu cyfrowego i promuje w Internecie produkty do pielęgnacji skóry. Na co poświęca pozostałą część dnia? Na medytację, ćwiczenia i zabawę ze swoimi kotami i uważa to za swój doskonały work-life balance (mimo iż zarabia mniej). Jej przypadek opisano w „The Wall Street Journal”.

„Snail girl” zamiast „girl boss”, czyli ślimaczenie się z życiem zawodowym (i w innych dziedzinach życia)

Trend „lazy girl job” doskonale pasuje do innego: „snail girl”. Pokolenie millenialsów (a raczej millenialsek) stworzyło „girl boss” – młode kobiety, które lądowały na wysokich, kierowniczych stanowiskach. Takie ścieżki kariery gwarantowały niesamowite wypłaty. Jednak dla wielu z nich szczyt okazał się równią pochyłą do wypalenia, depresji i poczucia beznadziei.

„Snail girl” wybiera systematyczność i spokój, tworzenie dla samego tworzenia, a nie wyścig szczurów, wypruwanie sobie żył i pogoń za nadgodzinami. Nowy trend stworzyła Sienna Ludbey, założycielka sklepu internetowego Hello Sisi. Dla „ślamazary” priorytetem jest work-life balance, a nie kult pracy. To trochę jak w bajce o żółwiu i zającu: „snail girl” uważa, że cele zawodowe można osiągnąć w 100% zgodnie ze swoim rytmem, nawet jeśli jest powolny.

„Leniwe dziewczyny” i „dziewczyny-ślimaki” na rynku pracy. Bezproduktywne czy efektywne?

Czy trendy „lazy girl job” i „snail girl” oznaczają, że na rynku pracy za kilka lat zaczną dominować roszczeniowi indywidualiści, którym nie chce się pracować? Niekoniecznie. Victoria McLean, cytowana przez serwis money.pl, twierdzi, że „spowolnienie jest dobrym sposobem na zapobieganie wypaleniu i stresowi. Jednak (…) musi być dobre zarówno dla pracownika, jak i pracodawcy”.

Jak wygląda kultura pracy przedstawicieli generacji Z? Ich rodzice, a nawet starsze rodzeństwo kojarzą się „zetkom” z nieszczęśliwymi pracoholikami, których wartość definiuje wykonywany zawód albo zajmowane stanowisko. Młodzi nie zamierzają poddawać się toksycznym – według nich – postawom na rynku pracy, ale ustalać własne zasady gry. Dlatego też w ich podejściu do pracy nadal przebija się życie prywatne, które niezmiennie zajmuje pierwsze miejsce na liście priorytetów.

To dobrze czy źle? Jak w większości przypadków – to zależy. W równowadze między życiem zawodowym a prywatnym nie ma nic nieprzyzwoitego. Wyluzowany pracownik niekoniecznie jest niesumienny, ale znajdą się też osoby, które trendami „lazy girl job” i „snail girl” usprawiedliwią wykorzystywanie pracodawców.

Podstawą — zarządzanie!

W przypadku pracowników „Lazy girl” czy „Snail girl” niezwykle istotne jest znalezienie odpowiedniej drogi komunikacji, która pozwoli znaleźć kompromis dla nierzadko odmiennych, zawodowych wizji. W całym tym procesie zaleca się unikać oceny oraz przypisywania intencji na podstawie zewnętrznych postaw. Zamiast tego, warto skupić się na docenianiu umiejętności tych pracowników i wykorzystywaniu ich potencjału.

Wsparciem w osiąganiu tego celu mogą okazać się nasze szkolenia z kompetencji liderskich, które są nastawione na m.in. efektywny feedback i budowanie umiejętności komunikacyjnych. Podczas szkoleń eksperci dzielą się nie tylko swoją wiedzą, ale także praktycznymi narzędziami i strategiami, opartymi na konkretnych przykładach. Dzięki temu pracodawcy mogą bezpośrednio wykorzystywać wskazane techniki, jeszcze lepiej zarządzając różnorodnymi postawami w miejscu pracy.