Gramy wszyscy.
Czasem wystarczy jeden komentarz, specyficzny ton głosu, spojrzenie lub brak kontaktu wzrokowego i uruchamia się proces. Znika cel i fakty, których rozmowa dotyczy. Wychodzą sprawy, tematy i odczucia, które nie zostały wcześniej zwerbalizowane.
Przyczyną takiego stanu są gry psychologiczne, jakie ze sobą toczymy. Możemy je zaobserwować i poczuć w naszych reakcjach. Ból głowy, ściśnięty żołądek, przyspieszony oddech, pustka w głowie – to tylko niektóre symptomy, które nam wtedy towarzyszą. Ktoś atakuje, ktoś się broni, ktoś broni kogoś. Ofiara, Ratownik i Prześladowca – trzy role, jakie przyjmujemy, wchodząc w trójkąt dramatyczny. Taką sekwencję można także zaobserwować w pracy z zespołami i organizacjami.